24 czerwca br. w warszawskim hotelu Sound Garden odbył się Wielki Zlot Automatów Kaucyjnych. To całodzienne wydarzenie powstało z myślą o detalistach, by mogli świadomie przygotować swoje sklepy do nowej rzeczywistości rynkowej związanej z wdrożeniem ogólnopolskiego systemu kaucyjnego. Jednym z wystawców był EcoAction, którego przedstawiciele nie tylko odpowiadali na liczne pytania zwiedzających, ale także uczestniczyli w oficjalnej prezentacji produktu i debacie eksperckiej.
Jaki automat RVM wybrać? Na co zwrócić uwagę?
Wśród wielu prezentowanych rozwiązań oferta EcoAction wyróżniła się tym, że butelkomat tej marki osiąga jako jedyny na rynku ponad 90 procentowy stopień kompresji surowca, co przekłada się na niższe koszty obsługi systemu kaucyjnego przez detalistów.
Nasza firma działa na rynku od ponad 30 lat, pracuje w niej dziś około 600 osób, więc doskonale wiemy, że bardzo ważną rolę w biznesie odgrywają koszty prowadzenia działalności. I od tego wyszliśmy tworząc markę EcoAction. Do obsługi naszych butelkomatów nie potrzebne są worki, a pracownik nie musi co chwilę odrywać się od innych obowiązków, by opróżnić maszynę. A to przekłada się na niższe koszty pracy oraz składowania surowca i transportu, bo dzięki naszym automatom kaucyjnym EcoAction nikt nie wozi powietrza, tylko sprasowaną kostkę surowca – przekonywał zgromadzonych na sali wydarzenia Sławomir Harazin, Wiceprezes ACTION S.A.
Automat kaucyjny zewnętrzny czy wewnętrzny?
W kolejnej części panelu dotyczącego wyboru odpowiedniego automatu RVM przez detalistów, uczestnicy dyskusji skupili się głównie na kwestii lokalizacji urządzenia – czy powinno ono znaleźć się wewnątrz sklepu, czy na zewnątrz.
Obserwując zachowania klientów, a także naszych pracowników, którzy mają do dyspozycji taki automat przed głównym wejściem do siedziby firmy, wydaje się, że opcja outdoor jest zdecydowanie lepsza. Nawet do naszego automatu, przychodzą już mieszkańcy z okolic i chętnie wrzucają do niego puste butelki i puszki, co w przypadku automatu wewnętrznego nie byłoby możliwe. Poza tym, wracając do bezpośrednich atutów dla detalistów, w sklepie taki automat zajmowałby cenną przestrzeń, którą można przeznaczyć na prezentację oferty, a nie miejsce do zbierania butelek. Dlatego postawiliśmy na solidną konstrukcję, która nie wymaga dodatkowych wiat, tylko dostęp do prądu, bo to urządzenie typu plug in – dodał Sławomir Harazin.
Jak to działa? Czyli kolejki do stanowiska EcoAction podczas Wielkiego Zlotu Butelkomatów
Zespół inżynierów na stoisku prezentacyjnym automatu kaucyjnego EcoAction przez osiem godzin demonstrował możliwości urządzenia. Zainteresowanych było mnóstwo, gdyż wyróżnikiem tego urządzenia jest nie tylko prasa, która zgniata butelkę niemal do grubości kartki papieru, ale także rozwiązanie, które przywraca kształt zgniecionym butelkom, by potem prawidłowo je zeskanować i odebrać bon za oddaną butelkę czy puszkę.
Już wiele tego typu wydarzeń mamy za sobą, ale to co działo się na Wielkim Zlocie Automatów Kaucyjnych przerosło nasze oczekiwania. Strumień zwiedzających zaczął się około 9 rano, a skończył o 17:00, czyli o godzinie zakończenia eventu. Stale ktoś podchodził, dopytywał, testował. To było fantastyczne, bo przecież wszyscy jako wystawcy prezentujemy ten sam produkt, czyli automat kaucyjny. Jednak moim zdaniem nasz EcoAction nie tylko wyróżnił się swoją solidną konstrukcją, ale przede wszystkim innowacyjnym systemem zgniatania surowca do kształtu kostki. – podsumował Daniel Galwas, wiceprezes EcoAction.